Beata Pawlikowska ma dar ciekawego opowiadania historii, które w gruncie rzeczy nie zawsze są jakieś totalnie fascynujące. Czytając mojego bloga wiecie, że ja sięgam po jej książki regularnie. Tym razem sięgnęłam po "Blondynkę w Australii" sądząc, że będzie to książka typowo podróżnicza, w końcu Beata Pawlikowska jest podróżniczką, no i jakby sam tytuł książki nawiązuje do bardzo interesującego mnie kontynentu. Jednakże, byłam w błędzie zakładając, że będzie to taka zwykła książka podróżnicza.
"Blondynka w Australii" to nie jest książka typowo podróżnicza, coś w stylu przewodnika i odradzam nastawianie się na taką lekturę. Powiedziałabym, że jest to raczej zapis z podróży autorki. Nie jest to dokładny opis tego, co warto zobaczyć w Australii. Są to głównie przemyślenia, rozmowy z tamtejszymi mieszkańcami, coś, co jest interesujące, ale nie dla kogoś, kto szuka konkretnych informacji o Australii.
Sama treść mi się podobała, ponieważ wiele z niej wyniosłam. Dowiedziałam się na przykład tego, jak niewielki mózg ma miś koala czy też jak zmienna jest pogoda w Australii, a nawet przypomniałam sobie ciekawsze gatunki zwierząt zamieszkujących tamte tereny. Pod tym względem Beata Pawlikowska rozpieszcza czytelnika i podaje naprawdę warte zainteresowania detale.
Jednak nie wszystko przypadło mi do gustu. Przede wszystkim nie podobało mi się to, że przytaczała całe rozmowy z niektórymi mieszkańcami Australii, ponieważ często one nic sensownego nie wnosiły. Jeśli ja bym miała podejmować decyzję odnośnie zawartości książki, to najchętniej bym tych rozmów się pozbyła. Mnie nie zaciekawiły, zacznie chętniej i przyjemniej czytałam opisy przyrody.
Nie jest to zła książka, ale też nie jest wybitna. Jeśli kogoś interesuje Australia, to na pewno nie zmarnuje czasu czytając "Blondynkę w Australii".
Informacje o książce:
Tytuł: Blondynka w Australii
Autor: Beata Pawlikowska
Wydawca: National Geographic
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 412
Gdybyście chcieli sprawdzić, jak idzie mi w wyzwaniu książkowym "Przeczytam 52 książki w rok", to zapraszam w link poniżej:
https://milionyliter.blogspot.com/2018/01/wyzwanie-ksiazkowe-przeczytam-52.html
https://milionyliter.blogspot.com/2018/01/wyzwanie-ksiazkowe-przeczytam-52.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz