Od zawsze miałam duże parcie na kryminały. Ostatnio jednak totalnie przyssałam się do Camilli Lackberg i jej słynnej sagi o nadmorskim miasteczku Fjallbacka. Są tomy, które podobają mi się bardziej i są takie, które podobają mi się mniej. Jednak po każdym kolejnym przeczytanym od razu mam ochotę sięgnąć po następny. Naprawdę mnie to wciągnęło i dziś opowiem Wam o "Latarniku".
"Latarnik" zaczyna się bardzo niepozornie. Jest młoda kobieta, która ucieka od męża sadysty zabierając ze sobą swoje dziecko. Zamierza zamieszkać na wyspie niedaleko Fjallbacki, którą odziedziczyła po swoich zmarłych rodzicach. Skrywa ona w sobie jakąś mroczną tajemnicę, ale tak naprawdę nie do końca ten wątek jest rozpisany, przez co i czytelnik nieco mniejszą uwagę do tego przywiązuje.
Kolejnym bohaterem "Latarnika" jest Mats Sverin. Cichy, spokojny, ułożony jedynak, którego rodzice mieszkają we Fjallbace od lat. Nic o nim nie wiemy, ale szybko okazuje się, że to właśnie jego w głównej mierze będziemy mieć na celowniku. Matte, jak nazywają go najbliżsi, zostaje zamordowany we własnym mieszkaniu. Kulka w łeb, jak to się mówi. Szybko pojawia się również podejrzenie, że Matte mógł być zamieszany w jakieś interesy narkotykowe. Nikt w to nie wierzy, zwłaszcza, że Matte swego czasu pracował we Fristad - pozarządowej organizacji, która pomaga kobietom prześladowanym i maltretowanym przez swoich facetów, mężów, kochanków. Owi mężczyźni najczęściej powiązani są ze światkiem narkotykowym. Trudno zatem podejrzewać, iż Matte mógłby brać narkotyki lub nimi dilować. Jednak wciąż nic więcej o nim nie wiemy.
Sprawa zatem wygląda bardzo tajemniczo, trup ściele się gęsto, a rozwiązanie tej sprawy jest naprawdę zaskakujące. Oczywiście, jak to bywało w poprzednich tomach sagi Camilli Lackberg, tak i teraz pojawia się historia latarnika z Wyspy Duchów z końca XIX wieku. Mężczyzna z dobrze sytuowanej rodziny żeni się ze służką. Jako latarnik przeprowadza się na wyspę, gdzie zaczyna pracować przy obsłudze latarni morskiej. Bardzo szybko okazuje się, że ów mężczyzna nie jest taki, jakim postrzegała go żona. Ona z kolei oddzielona od ludzi spędza czas na gotowaniu i sprzątaniu domu. Wyspa staje się jej bliska za sprawą duchów, które opiekują się nią i dotrzymują jej towarzystwa. Po wymuszonym seksie kobieta zachodzi w ciążę, ale mąż wraz z drugim latarnikiem nie przestają się nad nią znęcać. Rozwiązanie tej historii jest ciekawe i naprawdę zaskakujące.
Polecam Wam "Latarnika" tylko pod warunkiem, że czytaliście poprzednie tomy. Są one bowiem ze sobą ściśle powiązane. Ja właśnie zabieram się za czytanie kolejnej części - "Fabrykantki aniołków", którą na pewno opowiem Wam w kolejnym poście.
Informacje o książce:
Tytuł: Latarnik
Autor: Camilla Lackberg
Wydawca: Czarna owca
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 493
Gdybyście chcieli sprawdzić, jak idzie mi w wyzwaniu książkowym "Przeczytam 52 książki w rok", to zapraszam w link poniżej:
https://milionyliter.blogspot.com/2018/01/wyzwanie-ksiazkowe-przeczytam-52.html
https://milionyliter.blogspot.com/2018/01/wyzwanie-ksiazkowe-przeczytam-52.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz