Jak zapowiadałam w jednym z wcześniejszych moich postów, dziś ponownie zaglądam do szwedzkiej miejscowości Fjallbacka, gdzie po raz kolejny zaprasza nas Camilla Lackberg. "Syrenka" to kolejny tom sagi o tej malowniczej nadmorskiej miejscowości, jej mieszkańcach i tajemnicach z przeszłości. To ostatnie podoba mi się najbardziej, takie mroczne, a jednocześnie tak bardzo pociągające.
Camilla Lackberg jest konsekwentna w swoich opowieściach, choć w "Syrence" nieco ją poniosło i nie do końca mi to odpowiada. Główni bohaterowie nie ulegają zmianie, choć wcale nie są nudni, ich losy są coraz bardziej interesujące. Autorka jednak podpadła mi mocno tym, że Erikę Falck wzniosła do rangi niemalże prywatnego detektywa, a mi się wydaje, że każdy powinien znać swoje miejsce. Zobaczymy, jak ten wątek rozwinie się w kolejnych tomach tej sagi.
"Syrenka" jak dla mnie rozpoczęła się już w poprzednim tomie, w "Niemieckim bękarcie", którego recenzję możecie przeczytać tutaj https://milionyliter.blogspot.com/2018/04/camilla-lackberg-niemiecki-bekart.html. To tam pojawiła się ona po raz pierwszy, niby tylko jako napomknięcie, ale jednak zapadła mi w pamięć.
Nie popełnię wielkiego błędu, jeśli napiszę, że "Syrenka" to tytuł książki napisanej przez Christiana Thydella, w zasadzie głównego bohatera tego kryminału. Bardzo szybko staje się ona bestsellerem, a jej autor staje się w mgnieniu oka sławny. Jednak jego powieść skrywa mroczną tajemnicę z przeszłości, choć nikt się tego na początku nie domyśla, a rozgłos wokół jego osoby jedynie przyspiesza przebieg tragicznych wydarzeń.
Cała opowieść dotyczy czwórki przyjaciół, których łączy jedna sprawa, ale trzech z nich bardzo długo nie domyśla się jaka. Wiem, że to bardzo zagmatwane i uwierzcie mi, że cała ta historia jest niebywale skomplikowana. Czytałam ją z zapartym tchem i dopiero na kilka stron przed końcem domyśliłam się, jakie jest rozwiązanie zagadki. To właśnie najbardziej lubię w dobrych kryminałach - nieprzewidywalność.
Z całą pewnością dużo jest w tej książce okrucieństwa. Bardzo dużo jest w niej o dzieciach, które niczemu niewinne bardzo cierpią przez nas, dorosłych, rodziców, najbliższe im osoby. Momentami musiałam przerywać czytanie, bo w mojej głowie roiły się potworne myśli. Nie jestem zwolenniczką żadnej przemocy, tym bardziej wobec niewinnych dzieci i choć wiem, że to jedynie literacka fikcja, to jednak momentami za bardzo to na mnie i moją wyobraźnię działało.
Jak w każdej poprzedniej części, tak i w "Syrence", pojawia się jeden trup, od którego zaczyna się śledztwo. Niby porządny człowiek, zawsze wesoły, lojalny, kochający ojciec i mąż, wzorowy obywatel zostaje zamordowany. Nikt ani nic nie wskazuje na to, kto miałby się dopuścić tego okrutnego mordu. Jednak wraz z rozwojem sytuacji ponownie okazuje się, że odpowiedzi na te najtrudniejsze pytania trzeba szukać w przeszłości. I niewątpliwie daje do myślenia to, że czasami spędzamy z kimś połowę swojego życia, po czym okazuje się, że tego kogoś w ogóle nie znamy. Zapraszam do lektury!
Informacje o książce:
Tytuł: Syrenka
Autor: Camilla Lackberg
Wydawca: Czarna Owca
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 486
https://milionyliter.blogspot.com/2018/01/wyzwanie-ksiazkowe-przeczytam-52.html
Tytuł: Syrenka
Autor: Camilla Lackberg
Wydawca: Czarna Owca
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 486
Gdybyście chcieli śledzić moje postępy w wyzwaniu "Przeczytam 52 książki w rok", to zapraszam w link poniżej:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz