Katrin Behr i Peter Hartl "Rozdzielone"

"Rozdzielone" to jedna z tych książek, które opowiadają prawdziwą historię czyjegoś życia, ciekawą, wciągającą, a jednak tak trudną do przebrnięcia, przynajmniej dla mnie. Sam opis książki był bardzo ciekawy, naprawdę mnie zainteresował i nie mogłam się doczekać, kiedy zacznę tę książkę czytać. Kiedy to się stało zdałam sobie sprawę, że nie przeczytam jej w dwa wieczory, zajmie mi to dużo więcej, ponieważ jest w niej tak dużo treści, tak dużo informacji, że nie da się jej ot tak przelecieć.
Czasy socjalizmu. Katrin Behr jako czteroletnia dziewczynka i jej nieco starszy brat zostali brutalnie obudzeni w środku nocy. Jacyś obcy mężczyźni dobijali się do drzwi, a matka w popłochu kazała dzieciom szybko się ubrać. Dzieciaki nie wiedziały, co się dzieje i co za chwilę nastąpi, matka Katrin i Mirko wiedziała, to były konsekwencje jej postępowania i uporu wobec NRD-owskiej władzy.

Najsmutniejsze było pożegnanie matki z dziećmi, te obietnice rodzicielki, że wieczorem wróci, że nie zostawi ich samych, zupełnie bez pokrycia, pozostawiające na długie lata żal i pustkę w sercu dziecka. Matka nie wróciła ani wieczorem, ani następnego dnia, ani za tydzień, a dzieciaki trafiły do sierocińca. Tam nie było im łatwo, zwłaszcza, że rodzeństwo szybko zostało rozdzielone.

Mirko był starszy i jak się później okazało miał większe przywileje, Katrin natomiast jako mała dziewczynka została skierowana do adopcji. W głowie jednak wciąż miała słowa matki, która obiecała, że niedługo wróci, więc jak ona mogłaby na nią nie czekać, tylko pójść sobie mieszkać do innych ludzi. Takie jest przecież rozumowanie małych dzieci, które nie zdają sobie sprawy z tego, że rodzice czasem muszą kłamać.

Pierwsza adopcja nieudana, druga adopcja również, a ta trzecia miała być ostateczną. Jeśli i ona by się nie powiodła, to Katrin już na zawsze zostałaby w domu dziecka. Wiedziała o tym, że tym razem musi się bardziej postarać polubić przybranych rodziców. Oni natomiast z początku wydawali się bardzo uczuciowymi ludźmi, którzy wynagrodzą małej utratę rodzicielki. Szybko jednak dziewczynka zorientowała się, że jej dzieciństwo będzie polegało na wypełnianiu od świtu do zmierzchu domowych obowiązków. Na zabawę nie będzie ona miała zbyt wiele czasu.

"Rozdzielone" to bardzo długa, zawiła i skomplikowana historia życia Katrin, która opowiada ją ze szczegółami od najmłodszych lat swojego dzieciństwa, od rozstania z matką. Nie miała ona łatwego życia, nawet kiedy już była dorosła, to życie jej nie oszczędzało. Zakończenie tej książki jednak jest bardzo pokrzepiające. Polecam.

Informacje o książce:

Tytuł: Rozdzielone
Autor: Katrin Behr i Peter Hartl
Wydawca: Buchman
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 335
Gdybyście chcieli sprawdzić, jak idzie mi w wyzwaniu książkowym "Przeczytam 52 książki w rok", to zapraszam w link poniżej:
https://milionyliter.blogspot.com/2018/01/wyzwanie-ksiazkowe-przeczytam-52.html 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Liliann Kristinn Elmborg "Skuteczne terapie oczyszczające"

O tej książce czytałam już lata temu i obiecałam sobie, że kiedyś po nią sięgnę. Właśnie teraz jest ten czas.      

Najpopularniejsze posty