Jestem mamą, mam cudownego urwisa w wieku prawie 4 lat. Mam też świadomość tego, że nie jestem najlepszą na świecie matką, ale jestem najlepszą dla mojego dziecka. Widzicie tę różnicę? Ja długo jej nie widziałam. Po urodzeniu syna, a i w ciąży także, bardzo często przesiadywałam na forach internetowych, czytałam poradniki i wywiady z perfekcyjnymi matkami. Życie jednak bardzo szybko zweryfikowało ten perfekcjonizm i przestałam czytać te wyimaginowane relacje z życia innych. Jeszcze teraz sięgam od czasu do czasu po jakiś poradnik lub antyporadnik, jak ten "Nieperfekcyjna mama" Anny Dydzik, ale już raczej tylko dla relaksu, a nie dla katowania się w myślach, że daleko mi do tych perfekcyjnych.
Wydawało mi się, że dość bacznie śledzę ostatnimi czasy blogosferę i jestem na bieżąco z tym, co się w tych kręgach dzieje. Jednak muszę przyznać, że Anna Dydzik umknęła mojej uwadze. Jest ona matką 3 dzieci, w tym dwóch bliźniaczek. Sama mówi o sobie nieperfekcyjna, bo jak każda z nas wpadła kiedyś w spiralę tych perfekcyjnych i miała sobie wiele do zarzucenia. Z czasem każda z nas rozumie, że perfekcyjnych matek nie ma, a w internetach można napisać wszystko.
Anna Dydzik prowadzi swojego bloga nieperfekcyjnamama.pl/blog , na który ja również trafiłam dopiero po przeczytaniu jej książki. Jest tam sporo ciekawych porad i artykułów, które lekko się czyta i można z nich wiele wynieść. To takie racjonalne podejście do macierzyństwa. Polecam Wam, zajrzyjcie tam.
"Nieperfekcyjna mama" to taki poradnik, który czyta się z ogromną ciekawością. Ja nie polecałabym tej pozycji kobietom, które dopiero spodziewają się potomstwa. Według mnie jest to książka typowo dla kobiet, które już są mamuśkami i które czytając te porady będą mogły przypomnieć sobie swoje "błędy". Ja przynajmniej tak miałam, a teraz mam do tych moich "błędów" ogromny dystans.
Wiele osób mi mówiło, że nie można dziecku dawać słodyczy, a czekolady to już w ogóle. Tymczasem mój syn mając blisko 2 lata spróbował słodkości i od czasu do czasu nadal je dostaje. Czy to oznacza, że jestem kiepska matką? Moje dziecko choć ma prawie 4 lata, to uwielbia przed snem wypić butelkę ciepłego mleka, czy to oznacza, że nie sprawdzam się jako matka? Mój syn późno nauczył się chodzić, bo samodzielnie bez trzymania się mojej ręki chodził dopiero w wieku 16 miesięcy. Czy to źle o mnie świadczy, bo nie pospieszałam go z tą nauką, tylko czekałam, aż sam poczuje się do tego gotowy? Nie, nie dajmy się zwariować!
Każde dziecko jest inne, jedno rozwija się wolniej, drugie szybciej. Oczywiście, można kształtować rozwój dziecka, można mu czytać książeczki od maleńkości, można mu śpiewać piosenki, opowiadać bajki, ale nawet przy takiej opiece dziecko możne później zacząć mówić i nie ma w tym nic złego. Ja bardzo późno zrozumiałam, że na wszystko przychodzi odpowiedni czas, kiedy dziecko jest gotowe i pewne siebie, to robi kolejny krok, postęp. Nie ma sensu wymuszać na nim niczego tylko dlatego, że syn sąsiadki podobno biegał już w wieku 7 miesięcy. Nie tędy droga!
O tym właśnie jest ten poradnik "Nieperfekcyjna mama" Anny Dydzik. To spojrzenie na macierzyństwo z dystansu, nie branie wszystkiego do siebie, poświęcenie czasu dzieciom kosztem niepozmywanych naczyń czy nie popranych ubrań. Trzeba ustalić priorytety! To bardzo fajnie napisana książka, którą warto przeczytać.
Ja dziś już jestem mądrzejsza o wiele rzeczy, których nie wiedziałam i nie rozumiałam będąc w pierwszej ciąży. Często niestety metodą prób i błędów uczyłam się na moim pierworodnym. Teraz jestem w drugiej ciąży i wielu błędów już nie popełnię, a na pewno będę bardziej wyluzowana, nie będę się porównywać do tych perfekcyjnych. Moje dzieci zawsze będą najpiękniejsze, najmądrzejsze i najbardziej kochane dla mnie i mojego męża. I o to właśnie w macierzyństwie chodzi!
Informacje o książce:
Tytuł: Nieperfekcyjna mama
Autor: Anna Dydzik
Wydawca: Muza
Rok wydania: 2016
Ilość stron: 240
Gdybyście chcieli sprawdzić, jak idzie mi w wyzwaniu książkowym "Przeczytam 52 książki w rok", to zapraszam w link poniżej:
https://milionyliter.blogspot.com/2018/01/wyzwanie-ksiazkowe-przeczytam-52.html
https://milionyliter.blogspot.com/2018/01/wyzwanie-ksiazkowe-przeczytam-52.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz