Piotr Milewski "Szkice glanem"

To będzie bardzo krótka, zwięzła, konkretna recenzja. Myślę, że mogę ją nawet zamknąć w jednym zdaniu.

Piotr Milewski


 

Mam taki nawyk, że rozpoczynając czytanie nowej książki, najpierw zaglądam na tylną okładkę. Na „Szkice glanem” jest zapisane dosłownie:

„Co to k… jest?” Aleksander Boratyński, „Mega Express”.

I w zasadzie w tym pytaniu zawarte jest już wszystko. Mogłabym spokojnie w tym miejscu zakończyć tę recenzję. Jednak poświęciłam prawie 3 godziny na przeczytanie książki Piotra Milewskiego, dlatego pozwolę sobie jeszcze na kilka zdań.

Nie da się tego czytać. Ja męczyłam to po jednym rozdziale dziennie, aż do samego końca licząc, że jednak coś się zmieni.

Nie jestem w stanie napisać Wam, o czym są te opowiastki, choć podejrzewam, że miały być w tonie humorystycznym. Wielu tych łamańców językowych nie da się nawet normalnie przeczytać, więc też trudno jest zrozumieć ich sens.

I na koniec… uwierzcie mi, że mam w swojej biblioteczce dużo książek kupionych za 5 złotych, jak ta tutaj, jednak wiele z nich jest naprawdę świetnych. „Szkice glanem” zdecydowanie się do nich nie zalicza.

Szkoda Waszego czasu. Jeśli zobaczycie gdzieś „Szkicem glanem”, to od razu odwróćcie wzrok i idźcie dalej. Oby takich „dzieł” na tym świecie było jak najmniej, czego sobie i Wam z całego serca życzę.

 

Informacje o książce:

 

Tytuł: Szkice glanem

Autor: Piotr Milewski

Wydawca: Niebieska studnia

Rok wydania: 2009

Ilość stron:    176

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mariana Leky "Smutki wszelkiej maści"

Zwykło się mówić, żeby być zawsze i dla każdego życzliwym, bo każdy mierzy się z jakimiś demonami. I o tym właśnie są „Smutki wszelkiej ma...

Najpopularniejsze posty