Nikt nie pisze biografii kogoś, kto niczego w swoim życiu nie dokonał. Ja uwielbiam czytać biografie i wszystkim gorąco je polecam. Tego typu książki są jak gotowe przepisy na sukces, wszak o sukcesie opowiadają. "Zełenski" to biografia, która ostatnio bije rekordy popularności.
Wołodymyr Zełenski urodził się w Ukrainie, w niezbyt zamożnej rodzinie. Jest jedynakiem, wobec którego rodzice mieli zawsze ambitne plany. Wymagający ojciec chciał, żeby jego syn został adwokatem i choć skończył on takie studia, to jednak nie przepracował w swoim zawodzie ani jednego dnia.
Od zawsze ciągnęło go do estrady, filmu, kabaretu. Zaczynał dość nieśmiało, ale szybko okazało się, że ma talent aktorski. Jego kariera estradowa początkowo nie rozwijała się dobrze, a jednak jego upór doprowadził do powstania Kwartału 95, dzięki któremu stał się milionerem.
Talent aktorski Wołodymyr wykorzystał również wtedy, kiedy postanowił startować w wyborach prezydenckich, a kiedy je wygrał, wielu zarzucało mu, że nie dopełnił złożonych obietnic, że pozostał klaunem estradowym. Jego poparcie w ciągu roku od wyborów spadło drastycznie, pomimo wielu reform, które udało mu się wprowadzić.
Wtedy wybuchła wojna. Rosja zaatakowała Ukrainę. Wołodymyr Zełenski stanął na wysokości zadania. W tej chwili próby sprawdził się doskonale. Zdecydował, że ani on, ani jego rodzina, nie uciekną z ojczyzny z powodu wojny. Potrafił powiedzieć "ja potrzebuję broni, a nie podwózki" czy też "dajcie mi amunicję, a nie ciasteczka". Tym zapisał się już na kartach historii, bez względu na to, jak skończy się ta wojna, która trwa już od 24 lutego 2022 roku.
Biografia Zełenskiego napisana lekkim piórem Rogacina to jak dla mnie lektura obowiązkowa. Nie jest cukierkowa, nie jest przerysowana. Jest ciekawa, opowiada całe życie Zełenskiego z jego upadkami i wzlotami. Zełenski już jest bohaterem, idolem, który postawił się Putinowi, nie dał się kupić, przekabacić, walczy o wolność Ukrainy. Porównywany do Havla, Reagana, Churchilla. Zełenski to "marka" sama w sobie, nie potrzebuje porównań. Przeczytajcie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz