Ostatnio jestem w silnym trendzie czytania, słuchania i oglądania wszystkiego, co związane jest z rozwojem osobistym. Można powiedzieć, że teraz mam taką fazę i dobrze mi z tym. Do Beaty Pawlikowskiej wracam po raz kolejny, ponieważ ona działa na mnie niezwykle motywująco. Dziś zatem opowiem Wam o "Jestem Bogiem Podświadomości".
"Jestem Bogiem Podświadomości" jest piątym tomem z serii "W dżungli podświadomości". Ja oczywiście nie czytałam poprzednich, bo chciałam już koniecznie przeczytać jakąś książkę, a tylko tą miałam pod ręką. Szczerze doradzam Wam zacząć przygodę z tą serią po kolei. "Jestem Bogiem Podświadomości" często nawiązuje do poprzednich tomów, a u mnie tu ewidentnie wystąpiły braki.
Nie jest to książka dla tych, którzy o podświadomości zaledwie słyszeli, a przy tym jeszcze nie do końca wierzą w jej istnienie. Myślę, że wiele rzeczy, choć prosto wyjaśnionych, nadal będzie dla nich trudnych do zrozumienia. Z podświadomością jest bowiem tak, że najpierw trzeba coś zrozumieć, następnie uzmysłowić sobie tego istnienie i dopiero wtedy zacząć zmieniać swoje życie.
Myślę, że trafnie Beata Pawlikowska napisała tutaj, że z podświadomością trzeba ćwiczyć cały czas. To nie jest tak, że raz sobie coś powiesz i tak już będzie. Tu właśnie chodzi o te kody podświadomości, które każdy z nas ma w większości źle zapisane. One są błędne. Ja już to wiem, jednak mam za sobą sporo przeczytanych pozycji tego typu, a jeszcze więcej wysłuchanych wykładów z rozwoju osobistego ogólnie rzecz ujmując.
Suma summarum, jest to na pewno książka warta przeczytania, ale co z niej wyciągniesz dla siebie, pozostaje już Twoją decyzją. Nie męczyły mnie wielokrotne powtórzenia, choć myślę, że wielu czytelników będzie tym zirytowanych. Ja jednak zdaję sobie sprawę z tego, że każda ważna informacja powtórzona wielokrotnie jest w stanie do nas dotrzeć i zmienić nasze życie.
Jeśli ja codziennie rano powtarzam sobie, że jestem wdzięczna za zdrowie i miłość, to ja to zdrowie mam i ludzi wokół siebie, którzy mnie kochają. Tak to działa i ja w to wierzę, bo jestem tego żywym przykładem. Przede mną jeszcze nie jedna książka Beaty Pawlikowskiej, w tym ta najważniejsza - "Kody podświadomości". Już teraz polecam Wam tę lekturę, bo wiem, że jest tego warta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz