Maciej Stuhr "Tata Tadzika"

 Uwielbiam felietony. Często je czytam, bo te krótkie opowieści zawsze mają jakieś przesłanie. To taka lekka i przyjemna lektura, której nie trzeba czytać ciurkiem. Można ją sobie dawkować, choć przy tej konkretnej pozycji Macieja Stuhra, ciężko jest zrobić sobie przerwę.

Maciej Stuhr

"Tata Tadzika" to zbiór 24 felietonów, w których Maciej Stuhr opowiada o pierwszych 2 latach życia własnego syna - Tadeusza. Mogłoby się to wydawać banalne, ale wcale nie jest. Felietony są tak różnorodne, a przy tym ciekawe, zabawne, pouczające.

To nie jest tak, że Maciej Stuhr pisze w nich tylko o własnym dziecku. Porusza w nich również sprawy ważne, jak np. to, że małe dzieci kochają wszystkich bez względu na kolor skóry czy niepełnosprawność. Myślę, że w tej kwestii moglibyśmy się wiele od naszych dzieci nauczyć.

"Tata Tadzika" to przyjemna lektura, zwłaszcza na mroźne wieczory, rozgrzewająca, poprawiająca nastrój, taka, którą czyta się szybko, ale na długo zapamiętuje. I tego Wam właśnie życzę :-)

Informacje o książce:

Tytuł: Tata Tadzika
Autor: Maciej Stuhr
Wydawca: Zwierciadło
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 206

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Liliann Kristinn Elmborg "Skuteczne terapie oczyszczające"

O tej książce czytałam już lata temu i obiecałam sobie, że kiedyś po nią sięgnę. Właśnie teraz jest ten czas.      

Najpopularniejsze posty