Już na wstępie Wam zdradzę, że nie jest to książka, którą siądziecie i przeczytacie za jednym razem. U mnie przynajmniej to tak nie wyglądało. Ja sięgałam po nią prawie każdego dnia i czytałam kilkanaście stron, bo więcej po prostu nie dałam rady.
Nie jest to książka, jakiej się spodziewałam kupując ją. Wydawało mi się, że znajdę w niej ciekawe pytania i niebanalne odpowiedzi. Po części tak było, ale znaczna część tej książki jest naprawdę ciężka do przebrnięcia. Właśnie z tego powodu polecam Wam czytać dosłownie kilka stron dziennie, wtedy jest to nie aż tak męczące.
Niektóre pytania miały wyjątkowo ciekawe odpowiedzi. Ciekawiły mnie, interesowały, były bardzo zastanawiające. Większość odpowiedzi, niektóre z nich nawet na tzw. "głupie" pytania, była jakimiś totalnie niezrozumiałymi wywodami, gdzie już po kilku zdaniach zaczynałam się gubić. A mam się za co najmniej przeciętnie inteligentną osobę. Więc co jest nie tak?
Być może autor miał dobry pomysł, ale wykonanie było takie "po najmniejszej linii oporu". Pytania były zadawane przez przypadkowe osoby, które chciały poznać odpowiedzi lub wyjaśnienia zagadnień męczących ich od jakiegoś już czasu. Gdyby autor postarał się uzyskać odpowiedzi od fachowców, specjalistów, znawców tematu, którzy z kolei potrafiliby przedstawić sprawę w prosty, logiczny sposób, to naprawdę miałoby to sens. Czytelnik nie czułby się znużony, a zaciekawiony. Jednak autor postanowił dać szansę wypowiedzieć się wszystkim i przeróżne odpowiedzi znalazły się w tej książce. Z reguły mało zrozumiałe, jeszcze mniej ciekawe.
"Czy niedźwiedzie polarne czują się samotne?" to podobno druga część tej serii. Ja pierwszej nie czytałam, ale serdecznie podziękuję za taką lekturę. Nie jestem zainteresowana. Jeśli macie ochotę na taką książkę, to polecam. Jeśli szukacie czegoś ciekawego z literatury popularnonaukowej, to szukajcie dalej :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz