Komedia kryminalna to coś, czego ostatnio bardzo mi było trzeba. Pod ręką miałam akurat Jacka Galińskiego, więc stwierdziłam, że warto po niego właśnie teraz sięgnąć. Zwłaszcza, że tę książkę kupiłam już jakiś czas temu. Chodzą o niej różne słuchy, jednym się podoba, a innym wcale nie. Jeśli jesteście ciekawi mojej opinii, to zapraszam na recenzję.
Zofia Wilkońska to główna bohaterka komedii kryminalnej "Kółko się pani urwało". Pewnego dnia wracając z zakupów zastaje swoje mieszkanie w nieładzie. Oprócz wyważonych drzwi wejściowych, zauważa, że zniknęły z jej mieszkania oszczędności oraz dokumenty jej zmarłego męża Henryka. Bez zastanowienia zgłasza sprawę na policję, ale dostrzegając nieudolne działania funkcjonariusza, postanawia przeprowadzić śledztwo na własną rękę. I tak właśnie zaczyna się przygoda starszej pani.
Pierwsze podejrzenie Zofii pada na sąsiada bez nogi, gdyż wcześniej już mieli zatarg. Włamanie do jego mieszkania to przecież pestka, choć starsza pani nie zdaje sobie sprawy z tego, w jakie kłopoty się pakuje. Od tego momentu ma już nie tylko na pieńku z policją, ale również z groźnymi bandziorami, którzy nie zawahają się przed niczym.
Książka ta śmieszy i to bez wątpienia. Perypetie starszej pani, jej sposób bycia, mówienia, ubarwiania sytuacji jest cudowny. Polubiłam się z główną bohaterką od samego początku. Oczywiście, sytuacje przedstawione w książce są momentami mocno przekoloryzowane, ale przecież chyba wszyscy wiemy, że jest to po prostu fikcja.
Jeśli zatem poszukujecie lekkiej i przyjemnej lektury, którą dosłownie czyta się w 3 godzinki, to zdecydowanie Wam polecam. Ja niebawem sięgnę po kolejne przygody pani Zofii, która skradła moje serce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz