Już jako nastolatka oglądałam "Beverly Hills 90210". Zresztą, któż nie oglądał? Uwielbiałam ten serial i jak każdy miałam swoich ulubieńców. Nie należała do nich Donna Martin, w której rolę wcieliła się Tori Spelling. Dziś, kiedy czytam jej książkę "Moja historia", zupełnie inaczej na nią patrzę. Ta lektura to dla mnie ogromne zaskoczenie.
Kiedy oglądałam ten kultowy serial "Beverly Hills 90210", to wiedziałam, że Donna Martin jest córką producenta tego serialu. Być może właśnie dlatego dość niechętnie przyglądałam się jej poczynaniom aktorskim. Teraz czytając "Moją historię" chcę obejrzeć ten serial ponownie wiedząc to, co przeczytałam. Tori Spelling bowiem dość dokładnie opisuje tutaj początek swojej kariery i tę właśnie rolę. Od niej miało wiele zależeć w jej życiu.
Choć wszyscy wiedzą, że Aaron Spelling, ojciec Tori, był sławnym producentem, to ona i jej brat zawsze byli w jego cieniu. Jak wielokrotnie sama aktorka powtarzała - znane nazwisko może pomóc w karierze, ale też może bardzo zaszkodzić. Całkowicie się z tym zgadzam.
Pomimo tego, że majątek ojca Tori był wart około 500 milionów dolarów, to ani córce ani synowi nie zostało wiele w spadku. Jak to jest, że rodzice wydają miliony dolarów na dobra doczesne, a nie zabezpieczają przyszłości swoich ukochanych dzieci? Chyba nigdy tego nie zrozumiem.
Z tej biografii wiele można się dowiedzieć o samej Tori - pracowita, pomysłowa, zabawna. Nie taką ją pamiętamy z "Beverly Hills 90210". To normalna dziewczyna z niezbyt normalnej rodziny, jak możemy się od niej samej dowiedzieć. Bo czy przyszłoby Wam do głowy, że Tori miała lepszy kontakt ze swoją nianią z dzieciństwa, niż z własną matką? To właśnie matka nie potrafiła nigdy okazać uczuć swojej córce, nie okazała zainteresowania, nie była oparciem. Być może to sława i pełny portfel sprawiły, że była ona taka wyrachowana? Pewnie nigdy się tego nie dowiemy.
Ja zapraszam Was do tej lektury, zwłaszcza, jeśli mieliście takie zdanie o Tori jak ja niegdyś. Ja tymczasem zabieram się za oglądanie serialu :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz