Wiecie, że ja bardzo rzadko sięgam po romanse. Tym razem jednak zrobiłam wyjątek i sięgnęłam po romans historyczny. Jak zawsze - z ciekawości. "Diabelski hrabia" to z pewnością lektura lekka, jak dla mnie mało wymagająca, ale to wcale nie jest wadą. Zapraszam Was do pierwszej połowy XIX wieku...
"Diabelski hrabia" to historia miłości pomiędzy Jocelyn a Charlesem.Ich znajomość zaczęła się już w dzieciństwie. Ona - córka zarządcy, on wywodzący się ze znakomitego, bogatego rodu. Już wtedy zrodziło się między nimi uczucie, przynajmniej ze strony tego kawalera.
Jednak ich drogi rozeszły się, bowiem Jocelyn wyszła za mąż za kuzyna hrabiego, Edwarda. Z uwagi na jej pochodzenie, rodzina odsunęła się od nich. Edward wątłego zdrowia po kilku latach zachorował i zmarł pozostawiając młodą Jocelyn z długami. Polecił jednak swojemu kuzynowi hrabiemu, by się nią zaopiekował.
Tak zaczęła się ta miłosna historia, która ma szczęśliwe zakończenie, jak to w romansach bywa. Nie od razu padli sobie w ramiona, a ich perypetie przyciągały uwagę czytelnika. I może wcale nie czepiałabym się tej opowieści, gdyby nie fakt, że kilka rzeczy mi się tu nie zgadza.
Myślę, że nie tylko ja zarzucę autorce błędy językowe, bo choć znawcą nie jestem, to wydaje mi się, że "pannica" czy "maleńka" nie były wówczas na porządku dziennym. Wiadomo, krew nie woda, więc nawet w tamtych czasach hrabia mógł zaspokajać swoje żądze na boku, bez względu czy miał już żonę czy też nie. Nie wyobrażam sobie jednak, by na oczach służby przerzucił on wdowę po kuzynie przez swoje ramię i zawlókł ją do swojej sypialni. Tego po prostu nie było, z uwagi na etykietę.
Młoda autorka - Melisa Bel - mimo wszystko dobrze rokuje, ponieważ tę książkę czyta się dosłownie w dwa wieczory. Jest napisana lekko, przyjemnie, ciekawie. Nie do końca podobało mi się to, że przez całą opowieść hrabia był mroczny, a na końcu "rura mu zmiękła" totalnie, ale to również jest tylko kwestia gustu.
Pokażę Wam jeszcze w jakim opakowaniu dostałam tę książkę po zakupie. Widać, że autorka ma ciekawy pomysł na promocję, a to się chwali.
W kolejce już czeka drugi tom tej sagi i na pewno chętnie ją przeczytam. Jak na razie zachęcam do tej lektury i bardzo chętnie podyskutuję o niej z miłośnikami romansu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz