Aż wstyd się przyznać, że ja, zakochana w kryminałach od lat, nie przeczytałam jeszcze żadnego autorstwa Joanny Chmielewskiej. No cóż, trzeba to nadrobić. Tymczasem sięgnęłam po książkę tej autorki z serii poradników - "Jak wytrzymać z mężczyzną". Przeczytałam, choć nie za jednym zamachem. Uśmiechnęłam się tylko raz. Myślę, że nie jest to lektura, do której chce się co chwilę wracać.
Lubię poradniki jak mało kto. Często je czytuję, te na poważnie i te, które powinno się traktować z przymrużeniem oka. Myślę, że zamierzeniem Chmielewskiej przy pisaniu "Jak wytrzymać z mężczyzną" było właśnie wytknięcie wad i przywar z humorystycznym akcentem. Według mnie - wyszło jej to średnio.
Autorka dość skrupulatnie opisuje większość sytuacji, które zdarzają się w związkach między kobietą a mężczyzną. Nie ma tutaj jednak jakiegoś specyficznego humoru. Mnie rozśmieszyło jedynie to, że kobieta czekająca na wracającego do domu mężczyznę jest jak dozorca. Ha ha! Bawi mnie to nawet teraz!
Niemniej jednak, postanowiłam zagłębić się w twórczość Joanny Chmielewskiej i niebawem sięgnąć po jakiś jej zacny kryminał. Mam nadzieję, że ta lektura będzie znacznie bardziej pasjonująca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz