Powiedzcie mi, dlaczego ja wcześniej tego nie czytałam? To przecież jest genialne i wciąga jak najmroczniejsze bagno! Po same uszy!
Tilde i Chris to małżeństwo, które postanowiło jesień swojego życia spędzić w Szwecji. Zakupili tam farmę, na której postanowili wieść szczęśliwe życie. Tak przynajmniej miało to wyglądać w oczach bliskiej rodziny, przyjaciół, znajomych. A jaka była prawda?
Małżeństwo wyjechało do Szwecji, a w Londynie został ich jedyny syn Daniel, który wiódł szczęśliwe życie u boku swojego partnera Marka. Co prawda, miał on problemy z płynnością finansową, ale Mark chętnie dzielił się swoim majątkiem. Kontakt Daniela z matką od czasu jej wyjazdu do Szwecji słabł, aż nadszedł dzień, kiedy matka przyjechała do niego z torbą pełną dowodów zbrodni.
Dopiero wtedy Daniel zrozumiał, że ten cały wyjazd nie był spełnieniem marzeń Tilde i Chrisa, a ucieczką po bankructwie ich firmy. W Szwecji trafili na farmę, gdzie działy się dziwne rzeczy. Tilde postanowiła prowadzić swoje dochodzenie, co wcale nie było łatwe wśród sąsiadów ukrywających zbrodnie. Nie mając oparcia w mężu, który szybko został przekupiony przez lokalnych rolników, musiała działać na własną rękę.
To właśnie przyjeżdżając do Daniela, opowiadała mu po kolei te wydarzenia, które doprowadziły ją do odkrycia zbrodni. Przy okazji odkryła przed synem nieznaną mu wcześniej jej własną przeszłość. Daniel początkowo matce nie dowierzał, ale elementy układanki naprawdę składały się w całość. Opowieść Tilde, zebrane przez nią dowody, Chris depczący im po piętach i przestrzegający syna przed matką, która zmysły postradała – to wszystko naprawdę wciąga. Daniel nie widząc innej opcji, postanawia pojechać do Szwecji, by samemu odkryć prawdę o tych wydarzeniach, które przedstawiła matka. To, co odkryje, dosłownie zwala czytelnika z nóg.
Genialnie skonstruowana opowieść, którą można przeczytać jednym tchem. Ja nie mogłam się oderwać. Polecam!
Informacje o książce:
Tytuł: Farma
Autor: Tom Rob Smith
Wydawca: Albatros
Rok wydania: 2015
Ilość stron: 383
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz