Kiedyś czytałam już książkę „Supermatka nie istnieje. No i co z tego?”, dlatego dziś przyszedł czas na ”Superfacet nie istnieje. No i co z tego?”. Jednak tę pierwszą odebrałam pozytywnie. Ta druga… pozostawia wiele do życzenia.
Boginie Seksu to spółka kobiet z bogatym doświadczeniem w kwestii rozszyfrowywania mężczyzn, które w tejże książce prześwietlają męski gatunek na wylot. Oczywiście żarcik! Nic takiego nie istnieje, no może jedynie w głowie autorki. Śmieszne? Wcale, jak cała ta książka.
W niej znajduje się kilka rozdziałów, w których pod lupę brane są wszelkie możliwe przypadłości facetów: facet grubas, facet sknera, facet rutyniarz, facet psychopata, facet zahamowany, facet o miękkim sercu, itd. No naprawdę jest tutaj podział, o jakim nigdy nikomu się chyba nie śniło, a przecież każdego faceta można tak właśnie przeanalizować.
Jestem nawet pewna, że wiele z opisanych sytuacji, przywar, zachowań opisanych przez autorkę jest dosłownie z życia wziętych. Nie poddaję zatem w wątpliwość doświadczenia, ani też bogatej wyobraźni. Jednak nie było tutaj ani jednego zdania, które by wywołało u mnie choćby delikatny uśmiech, o szczerym śmiechu już nawet nie wspomnę. Jak dla mnie było to po prostu nudne, przydługie, rozwleczone, naprawdę nawet zbyteczne.
Nie powaliły mnie na kolana opisy, rozkładane na czynniki pierwsze, bogata charakterystyka mężczyzny jako takiego, nawet testy nie były zabawne czy choćby podchwytliwe.
Nie było szału, nie było zaskoczenia, ot, książka jakich wiele, ale raczej szkoda na nią czasu. Dawno już nie czytałam czegoś tak nudnego. Nie rozumiem, jak kogokolwiek może to śmieszyć.
Informacje o książce:
Tytuł: Superfacet nie istnieje. No i co z tego?
Autor: Catherine Gry
Wydawca: Amber
Rok wydania: 2014
Ilość stron:
159
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz