Jak często sięgacie po literaturę młodzieżową? Ja zdecydowanie zbyt rzadko, a teraz natrafiła się ku temu okazja. Moja najstarsza latorośl namówiła mnie na "Rodzinę Monet" tak popularną ostatnimi czasy wśród młodzieży i w szeroko pojętych internetach. Uległam, z ciekawości rzecz jasna! No i przepadłam 😍
Haile w wieku 14 lat traci ukochaną mamę i babcię w wypadku samochodowym. Z dnia na dzień jej życie się zmienia, wydaje jej się, że została zupełnie sama na tym świecie i teraz trafi do rodziny zastępczej. Jednak okazuje się, że jej prawnym opiekunem został Vincent Monet – jej przyrodni brat, o którego istnieniu do tej pory nie miała zielonego pojęcia. Jeszcze większym zaskoczeniem jest informacja, że oprócz Vincenta, Hailie ma 4 starszych braci przyrodnich.
Bracia mieszkają w Ameryce, dlatego Hailie pakuje swój
niewielki dobytek i pełna niepewności wyrusza w podróż do swojego nowego domu.
Na lotnisku czeka na nią Will, jeden z jej przyrodnich braci, który okazuje się
bardzo miły, życzliwy, troskliwy. To sprawia, że Hailie nabiera nieco pewności, że trafiła w dobre ręce.
Will przywozi Hailie do jej nowego domu, a także przedstawia swoim pozostałym braciom. Kiedy pierwszy raz spotyka Vincenta, swojego prawnego opiekuna i najstarszego z braci, ten w bardzo oschły sposób przekazuje jej wszelkie zasady, które panują w jego domu, a do których dziewczyna powinna się dostosować bez żadnej dyskusji. Jednym słowem – nie powinna stwarzać problemów. Vincent w bardzo dokładny sposób informuje Hailie, że dom jest non stop monitorowany, a na noc spuszczane są psy. Tak pilnie strzeże się tylko prawdziwych skarbów, więc cóż takiego Vincent ma w swoim domu, że stosuje takie środki bezpieczeństwa?
Zupełnie przypadkowe znalezisko podczas wyjmowania książki w
pokoju Tony’ego sprawia, że Hailie zaczyna nabierać podejrzeń co do
działalności własnych braci. Przynajmniej tego mniej lubianego z bliźniaków. Wydaje się, że Tony również nie darzy sympatią swojej siostry, choć pozory mogą być mylące.
Pierwszy dzień w nowej szkole jest stresujący dla Hailie, ale obfitujący w informacje na temat jej braci. Okazuje się, że nie mają oni zbyt dobrej opinii i sieją postrach wśród rówieśników. To z całą pewnością nie przysporzy przyjaciół młodej dziewczynie, ale przynajmniej będzie czuć się bezpiecznie pod ich czujnym wzrokiem.
Wkraczając do rodziny Monet, Hailie musi się dostosować do pewnych zasad bezpieczeństwa, bo jak się przekona na własnej skórze, są ludzie czyhający na jej życie. Choć młoda dziewczyna czuje się zagubiona i wyobcowana wśród niepotrafiących okazywać uczucia braci, to zawsze może na nich liczyć.
„- Jestem jak obca.
- Jesteś jak skarb.”
Nie sądziłam, że tak mnie wciągnie ta saga. Jest genialna, czyta się ją jednym tchem. Od razu sięgam po część kolejną. Polecam ją wszystkim, ale zdecydowanie bardziej tym starszym, niż młodszym 😉
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz