Heather Morris stała się rozpoznawalna dzięki "Tatuażyście z Auschwitz". O tym również jest ta książka. O nadziei? O nadziei, która przecież umiera jako ostatnia. O wdzięczności również.
Heather Morris miała to szczęście, że spotkała Lalego Sokołowa, który opowiedział jej historię swojego życia. Czy to była piękna historia? Zdecydowanie tak, wartościowa, pełna bólu i cierpienia, ale również miłości. Lale Sokołow był tatuażystą w Auschwitz. To o nim jest pierwsza książka tej autorki.
Lale Sokołow opowiedział Heather o Cilce, Żydówce, która również trafiła do obozu. O niej Heather napisała kolejną swoją książkę.
W czasie podróży z promocją książki do RPA skontaktowała się z Heather Livia - Żydówka, która znała Lalego i również mogła opowiedzieć o swoim pobycie w obozie. "Trzy siostry" to historia Livii i jej dwóch sióstr.
Heather w książce "Opowieści o nadziei" opowiada właśnie o tych wszystkich ludziach tak mocno doświadczonych przez los, którzy chcieli opowiedzieć jej swoją historię. Autorka podkreśla niejednokrotnie, że nie każdy potrafi słuchać, a te historie z czasów Zagłady potrafią także mocno przytłoczyć. To przecież ogrom bólu, cierpienia, śmierci. Ogromne emocje towarzyszyły tym wyznaniom, opowiadający wracając myślami do tamtych czasów, ponownie mocno to przeżywali. Trudno się słucha o tych wszystkich okropieństwach z tamtych czasów. Jednak trzeba znać tę historię, to obowiązek nas wszystkich.
Lale mówił: "Jeśli budzisz się rano, to znaczy, że jest dobry dzień." W tych kilku słowach zawarte jest wszystko. Przeczytajcie, pomyślcie, wspomnijcie, poznajcie te historie. O więcej nikt nie prosi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz