Ponownie wróciłam do Beaty Pawlikowskiej. Tym razem sięgnęłam po "W dżungli podświadomości". Książka zaczęła się doskonale i dobrze się zakończyła. W środku wiele bym zmieniła, jednak to nie ja jestem jej autorką. O czym tym razem pisze Beata Pawlikowska? Za chwilę Wam o tym opowiem...
Chyba wszyscy zgodzimy się z tym, że podświadomość odgrywa bardzo ważną rolę w naszym życiu. Można nawet powiedzieć, że kieruje nami, naszym myśleniem, postrzeganiem świata, tym, co robimy. Jednak wówczas się nad tym nie zastanawiamy. Myślę, że niewielu z nas wie, że wszystkie nasze decyzje wynikają z pewnych kodów zapisanych w naszej podświadomości, a te z kolei powstały na skutek pewnych doświadczeń.
Rodzimy się nadzy, poznając świat wszystkiego się uczymy. Tak działa właśnie nasza podświadomość. Jeśli w sytuacjach smutku, stresu i zmartwienia sięgamy po czekoladę, papierosy czy też alkohol, to nasza podświadomość zapisuje ten kod. W każdej następnej sytuacji stresowej będziemy z automatu wiedzieli, co przynosi nam niejaką ulgę. I o tym właśnie jest "W dżungli podświadomości".
Wiele wskazówek zawartych w tej książce jest cennych. Beata Pawlikowska bowiem pokazuje nam, w jaki sposób można na nowo zapisać kody podświadomości, by być szczęśliwszym, pozbyć się nałogu, który tak naprawdę nie rozwiązuje problemu, po prostu daje złudne uczucie ulgi.
Sama wiem po sobie, jak to dokładnie działa. Ostatnio zapragnęłam zmienić swoją fryzurę. Zapuszczałam włosy kilka lat, były naprawdę bardzo długie i w zasadzie nie myślałam o ich ścięciu, aż pewnego dnia zapragnęłam sobie ulżyć i zmienić fryz. Postanowiłam, że obetnę włosy na krótko. Od razu umówiłam się do fryzjera i choć na wizytę miałam czekać zaledwie dzień, to naprawdę nie mogłam się doczekać. Kiedy jednak wstałam następnego dnia rano, to pomysł ze zmianą fryzury wydał mi się niedorzeczny. W końcu nie po to tyle lat zapuszczałam te włosy, żeby je teraz obciąć. I wcale nie chodzi o to, że tego nie chciałam. To podświadomość podpowiadała mi, że szkoda mojego zachodu, że lepiej jest jak jest. Przemogłam się i pojechałam do tego fryzjera. Wróciłam przeszczęśliwa, odmieniona, z nową lekką fryzurą. Jeśli poddałabym się temu, co podpowiadała mi podświadomość, żeby nic nie zmieniać, to pewnie nadal narzekałabym, że boli mnie głowa od ciężaru włosów, że mycie ich sprawia mi sporą trudność, że za długo one schną, że muszę ciągle zaplatać warkocze. Teraz mam problem z głowy. Rozumiecie?
Teraz wy poszukajcie takich przykładów ze swojego życia, a na pewno znajdziecie co najmniej kilka. Tak właśnie działa nasza podświadomość i dlatego warto czytać takie książki, uświadamiać sobie, że na wiele rzeczy jednak mamy wpływ i jeszcze wiele możemy zmienić, by być szczęśliwszym.
Informacje o książce:
Tytuł: W dżungli podświadomości
Autor: Beata Pawlikowska
Wydawnictwo: G+J Gruner + Jahr Polska
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 359
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz